Jak długo trwa leczenie w ośrodku leczenia alkoholizmu?
Alkoholizm to jedno z najpowszechniej występujących uzależnień na terenie Polski. W uzależnienie od alkoholu popaść mogą ludzie w różnym wieku, choć według statystyk, najbardziej narażone są osoby młode, które zbyt wcześnie rozpoczęły pierwsze eksperymenty z napojami zawierającymi procenty. Wbrew powszechnie panującej opinii, mówiącej, że uzależni się tylko ten, kto pije dużo, w nałóg można popaść także spożywając niewielkie ilości alkoholu, za to w powtarzalnych i krótkich odstępach czasu.
Jak zerwać z nałogiem?
Zdecydowanie pierwszym i najważniejszym krokiem do sukcesu, jakim jest abstynencja, będzie zauważenie i uznanie problemu. Wielu alkoholików przez długie lata może okłamywać samych siebie, iż nie mają problemu z nadużywaniem alkoholu i po przysłowiową butelkę sięgają jedynie sporadycznie. Gdy człowiek uzna sam przed sobą, że ma problem, wówczas może wybrać jedną z dwóch dróg do trzeźwości. Pierwsza z nich to walka z alkoholem na własną rękę, druga zaś to leczenie alkoholizmu w specjalistycznym ośrodku odwykowym. Nie ma wątpliwości, że to drugie rozwiązanie jest o wiele bardziej efektywne.
Jak długo trwa pobyt w ośrodku odwykowym?
Każdy ośrodek leczenia alkoholizmu posiada rozpisany program wychodzenia z nałogu. Sztywne ramy są jednak często dostosowywane do indywidualnych potrzeb każdego pacjenta, do jego kondycji psychicznej czy też do stopnia uzależnienia. Ciężko jest podać dokładny czas potrzebny na to, aby ostatecznie zerwać z nałogiem. Można jednak określić pewne ramy, które będą wskazówką. Leczenie powinno być przede wszystkim skuteczne, a to oznacza, iż pacjent powinien przebywać w ośrodku leczniczym tak długo, aż wypracuje trwałe wewnętrzne sposoby radzenia sobie z sytuacjami stresowymi w życiu codziennym, w taki sposób, aby przy pierwszym lepszym kryzysie nie sięgnąć po butelkę z alkoholem. Czas potrzebny na to jest sprawą bardzo indywidualną – jednemu wystarczą dwa miesiące, ktoś inny z kolei będzie potrzebował półrocznego pobytu w ośrodku odwykowym, aby wreszcie twardo stanąć na własnych, trzeźwych nogach.